wtorek, 19 marca 2019

Koreańskie kosmetyki Borntree




       Dziś chciałabym podzielić się z Wami swoją opinią, co do produktów marki Borntree. Do przetestowania otrzymałam: Krem Gold Milk Steam, 2w1 Żel oczyszczający All Kill Cleansing, Filtr Sunblocker Berry Essence SPF50/PA+++, Maseczkę Natto Gum oraz Maseczkę Goat Milk Cream. Na początek warto wspomnieć, że kosmetyki te nie są testowane na zwierzętach. 



       Pierwszym produktem, o którym chcę Wam wspomnieć jest Gold Milk Steam. To odżywczy produkt, którego skład został wzbogacony w selen, kwasy Omega, a także kozie i ośle mleko. Ma lekką konsystencję, nie bieli i szybko się wchłania. Wystarczy nałożyć niewielką ilość kremu, jest niesamowicie wydajny. Można go stosować zarówno na twarz, jak i na całe ciało. Ja stosuję ten krem zamiast balsamu do ciała. Skóra po użyciu jest miękka, nawilżona i nabiera zdrowego blasku. Zapach przypomina mi mleczne karmelki z dzieciństwa. Warto wspomnieć również o pięknym, minimalistycznym opakowaniu. Bardzo podoba mi się szata graficzna produktów Borntree. Pojemność tego produktu to 200ml. Jest dostępny w Korean Unicorn Shop w cenie 129zł.


       Czas na recenzję produktu Sunblocker Berry Essence SPF 50/PA+++. To mój pierwszy krem do twarzy z filtrem. Pewnie łatwiej byłoby ocenić jego działanie wiosną i latem. Sunblocker marki Borntree zapewnia ochronę przed promieniami UVA i UVB, a także nawilża skórę. Muszę go pochwalić za przyjemny zapach, konsystencję i szybkie wchłanianie się. Wygodne opakowanie w postaci płaskiej tubki będzie idealnym rozwiązaniem w przypadku podróży. Produkt można stosować pod makijaż, bardzo dobrze współpracuje z podkładem czy kremem BB. Jeśli szukacie kremu z filtrem do twarzy, to koniecznie weźcie pod uwagę właśnie ten. 


      Na koniec zostawiłam dla Was dwie maseczki w płachcie. Natto Gum oraz Goat Milk Cream. Jeśli miałabym wybrać faworyta, byłaby to maseczka z kozim mlekiem i piwonią, którą pokazywałam Wam jakiś czas temu na instastories na moim profilu na Instagramie. Nie będę Was oszukiwać, że nagle pokochałam maski w płachcie - ja i moje zatoki nadal nie lubimy tego chłodu... Są świetnie nasączone, a w opakowaniu znajduje się mnóstwo esencji, która nie spływa. Tkanina idealnie dopasowuje się do twarzy, ja musiałam jedynie wyciąć większe otwory na oczy, tak by nie przykrywała brwi (robię to z każdą maseczką). Maseczka Goat Milk Cream sprawia wrażenie pokrytej gęstym kremem nawilżającym i to jest super. 


      Tak jak wcześniej wspominałam, wszystkie produkty dostępne są na stronie https://www.koreanunicorn.pl/ A po więcej informacji, dot. produktów zapraszam Was na https://borntree.pl/

1 komentarz:

Koreabu pisze...

Coraz więcej osób stawia na takie kosmetyki. Jak dla mnie jest to dobry wybór, wystarczy zobaczyć jak świetnie wyglądają koreanki:)